NA RATUNEK PLANECIE
„Świat, moim zdaniem, jest teraz w takim momencie, gdzie powinniśmy zmienić zasady jego funkcjonowania, polegające głównie na tym, że musimy budować firmy odpowiedzialne ekologicznie, a nie nastawione tylko na zysk”. W rozmowie dla Panoramy Gospodarczej, o kierunku w jakim powinny zmierzać nie tylko polskie spółki, opowiada Andrzej Jurkiewicz prezes firmy eGmina, Infrastruktura, Energetyka Sp. z o.o.
Biogaz – paliwo przyszłości
Zanim dowiemy się, dlaczego mikrobiogazownie wytwarzające biogaz są ratunkiem dla naszej planety, odpowiedzmy sobie na pytanie co to właściwie jest ten biogaz i skąd się bierze? Według definicji jest to mieszanina gazów powstająca w procesie biologicznym (fermentacja metanowa), z masy organicznej, do której nie ma dostępu tlen. Jest to proces powszechnie występujący w przyrodzie np. na torfowiskach. Zacznijmy więc od początku. Za około 25% efektu cieplarnianego na świecie jest odpowiedzialny biometan, który powstaje w wyniku fermentacji związanej z hodowlą zwierząt. Gdybyśmy potrafili zagospodarować biogaz, poprzez jego przechwytywanie i spalanie, moglibyśmy znacznie obniżyć emisję biometanu. I stąd pomysł na mikrobiogazownię. Ma ona za zadanie częściowo zutylizować odpady organiczne (np. odchody zwierząt, odpady komunalne) i poprzez fermentację beztlenową wyprodukować biogaz, który zasila układ kogeneracyjny (silnik spalinowy z prądnicą elektryczną), w którym produkowane jest ciepło i energia elektryczna.
Po co nam zatem kolejne źródło wytwarzania energii skoro mamy ich już aż tyle? Przyczyny są dwie: „darmowe” paliwo oraz efekt ekologiczny. Otóż wyobraźmy sobie silnik zasilany biogazem o mocy 100 kW (średnia moc silnika samochodu osobowego). W wyniku spalania tego biogazu, usuniemy z atmosfery równowartość 4000 ton dwutlenku węgla. A to tylko jeden silnik. To właśnie dlatego biogaz powinien być podstawowym paliwem przyszłości. Nie wolno go marnować.
Biogaz a wielkie koncerny paliwowe
Wspólnie z Panem Andrzejem Jurkiewiczem zadaliśmy sobie pytanie, dlaczego mikrobiogazownie nie są rozwijanie, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie? Główną przyczyną tego, że wielkie koncerny energetyczne nie idą w stronę mikrobiogazowni, jest to, że wtedy straciłyby znaczną część swoich zysków (zmniejszenie sprzedaży energii na danym terenie). A jak wiadomo, koncerny nastawione są głównie na zysk, a szumnie wygłaszane hasła i deklaracje proekologiczne to jedynie marketing, bo temat EKO jest na topie. Drugą kwestią jest serwis. Otóż okazuje się, że koszty serwisu są bardzo wysokie, o ile przy dużych biogazowniach (takich powyżej 500 kW) nie ma z tym większego problemu, to dla średnich gospodarstw (ok. 30-100 kW) serwis kogeneratów okazuje się już bardzo drogi. Ale i z tym poradziła sobie firma Pana Andrzeja, wykonując kogeneratory na bazie silników z popularnych „Ursusów”, które większość rolników bardzo dobrze zna, pozostawiając serwis w rękach właściciela i tym samym pozbywając się wysokich kosztów, co przełożyło się na większą opłacalność całego przedsięwzięcia.
Póki nie jest za późno
Można by powiedzieć, że świat działa na rzecz poprawy klimatu, ale czy aktualnie stosowane rozwiązania są faktycznie dobre? Czy są dobre dla planety, czy dla wizerunku i zysku wprowadzających? Wszechobecny kapitalizm daje mi niestety odczucie, że jest zupełnie odwrotnie. Co z tego, że zrezygnujemy z benzyny na rzecz np. samochodów elektrycznych, skoro prąd wytwarzany do ich ładowania będzie pochodził z elektrowni węglowej. Koło się zamyka. Podczas mojej rozmowy z Panem Andrzejem Jurkiewiczem, pomimo różnicy pokoleń, wspólnie doszliśmy do wniosku, że jest już za późno na indywidualne działania każdego z nas. Segregacja śmieci, ograniczenie plastiku, w sytuacji, w której aktualnie jesteśmy, to za mało. Na problem trzeba spojrzeć globalnie, ale w odpowiedni sposób. W starożytności wynalazcy, twórcy, odkrywcy działali na rzecz ludzkości, a nie dla własnej chęci zysku. Zastanówmy się, czy dziś jeździlibyśmy rowerem lub rozmawialibyśmy przez telefon, gdyby ich twórcy kazaliby sobie zapłacić za swój wynalazek? Jeśli nic nie zrobimy teraz to czy za 20, 30 lat będziemy mieli jeszcze o co walczyć, czy raczej będziemy musieli ratować pozostałości? Myślę, że każdy z nas powinien się na chwilę zatrzymać, oddać się refleksji i odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Działania firmy Pana Andrzeja Jurkiewicza są swoistą misją na rzecz ratowania naszej planety. Po wywiadzie uważam, że każdy przedsiębiorca, powinien dostać szansę porozmawiania z Panem Andrzejem, aby dowiedzieć się czym tak naprawdę jest odpowiedzialność ekologiczna w biznesie.
-Martyna Papiernik