Lider sektora chemicznego
Firma Darchem powstała 28 lat temu rozpoczynając swoją działalność od produkcji papieru higienicznego i podstawowych płynów stosowanych w kuchni. Z biegiem czasu oferta została poszerzona o kolejne artykuły chemii gospodarczej, kosmetyki oraz chemię samochodową. Dziś przedsiębiorstwo wiedzie prym w branży chemicznej w Polsce jak i Europie.
Rozmowa z Dariuszem Kowalskim, Prezesem Zarządu Darchem Cosmetics Sp. z o.o.
Państwa przedsiębiorstwo istnieje na rynku blisko ćwierć wieku. Jak wyglądały początki Państwa działalności?
Początki były bardzo trudne i niewątpliwie ciężkie. Pojawiło się wiele czynników, których nie mogliśmy przewidzieć, a które były związane z tym, że był to okres wolnej gospodarki. Niewielu osobom rozpoczynającym działalność w tym czasie, a które znam osobiście, udało się utrzymać na rynku. Szanuję tamten czas, ale wiele instytucji powoływanych wtedy w państwie miało nieracjonalne podejście do budowania struktur zarządzania gospodarką i administracją państwową. Tak naprawdę zaczynałem w Polsce od zera. Wróciłem z Niemiec mając jedynie wizję, odwagę żeby podjąć ryzyko i pewność, że to jest to w czym chcę się realizować. Tak naprawdę mam je nadal i moje nastawienie do tego, czym się zajmuję nie zmieniło się na przestrzeni na lat.
Co stanowi trzon Państwa oferty?
Głównym trzonem naszej działalności są tzw. produkty sezonowe oraz przede wszystkim szeroko pojęta chemia gospodarcza, do której zaliczamy m.in. chemię dla gospodarstw domowych (w tym środki utrzymania czystości, do prania itd.), chemię samochodową, kosmetyki samochodowe i produkty tzw. branży grillowej. Na tych płaszczyznach bardzo mocno działamy.
Kto jest dla Państwa główną grupą docelową?
Mamy różne grupy docelowe, które trzeba podzielić według segmentów. Jeżeli mówimy o podpałkach, czyli całej grupie grillowej to głównym naszym odbiorcą jest klient indywidualny. Skupiamy się na produkcji masowej i działamy w Polsce oraz na rynkach zagranicznych. Dostarczamy produkty do sieci typu: Biedronka i Lidl w kilku krajach, co więcej, współpracujemy także z sieciami typu Dino czy Intermarche itd. W przypadku segmentu chemii samochodowej w tym roku nasze produkty pojawią się m.in. w Biedronkach. Naszym mottem jest innowacja i rozwój, dlatego też ciągle podejmujemy nowe wyzwania i wkraczamy na nieznane nam rynki.
Co wyróżnia Państwa przedsiębiorstwo i sprawia, że są Państwo tak silną konkurencją?
Przede wszystkim dążenie do powtarzalności. Klient kupujący nasz produkt musi wiedzieć i mieć pewność, że będzie on dostępny za tydzień lub dwa. Co istotne, jego jakość będzie tak samo dobra albo jeszcze lepsza – a takie podejście przekłada się na większe zaufanie do produktu i samej marki. Jedną z bardziej rozpoznawalnych na polskim rynku jest Flambit, która jest numerem jeden w segmencie chemii grillowej. Mimo wielu propozycji np. obniżenia gramatury nigdy nie zdecydowałem się na żadne działania mogące w jakikolwiek sposób zmniejszyć jakość gotowego wyrobu – tutaj nie ma kompromisów.
Jak Pan ocenia ten rok w porównaniu do ubiegłego?
Nigdy nie mówiłem, że mam już dosyć, że mi się nie chce, że już mi wystarczy. Nie pracowałem i nie pracuję dla pieniędzy, ale przede wszystkim dla własnej satysfakcji i rozwoju. Ważną motywacją jest także mój zespół stanowiący trzon całej firmy. Jeżeli moi pracownicy mówią mi o nowych możliwościach to ja zadaję pytanie co musimy zrobić, żeby pójść tą drogą i osiągnąć cel. Nie boimy się kryzysów bo życie pokazało nam, że nie da się ich uniknąć. Jesteśmy firmą mającą mocne podstawy i racjonalnie patrzącą na to, co dzieje się na rynku. Wyciągamy wnioski, przewidujemy, reagujemy i działamy dalej. Myślę, że dzięki takiemu podejściu jesteśmy w stanie poradzić sobie z każdym kryzysem. Inaczej też podchodzimy do kwestii konkurencji – z innymi firmami z branży współpracujemy a nie konkurujemy. To współpraca buduje, rozwija i pozwala stworzyć coś dla wspólnego dobra.
Państwa przedsiębiorstwo otrzymało nominację do nagrody Champion Biznesu z przyznaną z ramienia Europejskiego Ośrodka Rozwoju Gospodarki. Czym jest i co znaczy dla Państwa to wyróżnienie?
To przede wszystkim docenienie pracy ludzi będących fundamentem tej firmy. To miłe, że inni dostrzegają nasze zaangażowanie i pracę, którą wykonujemy każdego dnia. Dzięki temu mamy jeszcze więcej motywacji i proszę mi wierzyć – nie spoczniemy na laurach.
Proszę podkreślić Państwa największe dotychczasowe osiągnięcia. Jak kształtują się plany na najbliższe lata?
Od początku działalności naszym planem na przyszłość był rozwój – i to się nie zmieni. W 2011 r. doszliśmy do momentu, w którym potrzebowaliśmy nowej lokalizacji i większej przestrzeni. Przez 10 lat walczyłem o pozyskanie nowego terenu – musiałem przekonywać urzędy i administrację, że warto sprzedać nam grunt. W kwietniu tego roku kupiliśmy 3 hektary ziemi. W chwili obecnej budujemy halę o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. Myślę, że instytucje państwowe zaczynają dostrzegać, że nie warto rzucać kłód pod nogi i lepiej po prostu pomóc przedsiębiorcom. Muszę powiedzieć, że obecnie spotykamy się z bardzo pozytywnym odbiorem i wsparciem ze strony administracji. Tak naprawdę receptą na sukces nie jest zarabianie pieniędzy tylko wiara w to, że człowiek może się realizować.
Mateusz Moskwik